poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Klucz wiolinowy

Dzisiaj pokażę coś dla miłośników muzyki. Kluczyk wiolinowy chodził mi po głowie chyba odkąd zaczęłam się bawić w haft sutasz, ale przez długi czas nie mogłam się zabrać do pracy.

Pierwsze podejście było zupełnie spontaniczne, z tego co miałam pod ręką:

Zdjęcie nie jest rewelacyjne, wiem. Lepszego już nie będzie :)

Kolczyki powstały w lutym a niedawno poleciały do USA, do nowej właścicielki. Piękne podziękowania, które otrzymałam, rozwiały wszystkie moje wątpliwości!


Zachęcona tym, że pomysł przypadł do gustu nie tylko mi, zabrałam się do roboty - tym razem tak, jak to sobie wymarzyłam na początku, czyli czarny sznurek i kolorowe koraliki, niczym witraż.




Nie jestem do końca zadowolona z efektu (ucięłam za mało sznurka, więc dół kombinowany), dlatego ten egzemplarz zostaje ze mną. Niedługo spróbuję jeszcze raz odtworzyć wzór, tym razem będą kolejne kolczyki.

1 komentarz: