czwartek, 28 sierpnia 2014

Kreatywny Kufer: wyzwanie - foto inspiracja #3

Obiecywałam sobie, że nie będę już brać udziału w konkursach i zabawach na ostatnią chwilę. Postanawiałam sobie, że jeśli nie mam czasu, żeby zająć się tym wcześniej to będę odpuszczać. I co? I nic z tego nie wyszło :) Wyzwanie "Foto inspiracja" z Kreatywnego Kufra śniło mi się po nocach. Kolorystyka zdjęcia będącego podstawą zabawy jest wspaniała, pomysłów miałam mnóstwo ale... no właśnie to nie było wcale takie proste! Ale zdążyłam. W ostatniej chwili :)

http://kreatywnykufer.blogspot.com/2014/08/wyzwanie-foto-inspiracja-3.html

Autorką inspirującego zdjęcia jest MrÓ. Na wyzwanie zgłaszam bransoletkę wykonaną techniką haftu sutasz. Do jej wykonania użyłam dwóch rodzajów sznurka sutasz: czeska Pega i sutasz chiński. W centralnym miejscu umieściłam śliczny guzik (jeden z tych przywiezionych ostatnio od mamy), Oprócz oryginalnego, lekko wypukłego kształtu, wspaniale mieni się w świetle. Środek jest najjaśniejszy,  dzięki jakby brokatowym drobinkom przypomina piastek pustyni. Większe ciemnozieone elementy z jasnymi smugami to również guziki. Drobne koraliki to japońskie Toho, a większe - szklane i akrylowe kuleczki. 
Postanowiłam nie sugerować się widniejącym na zdjęciu kwiatem, ale pomarańczowe zawijaski mogą imitować płatki jakby się uprzeć :)


Zdjęcie bezpośrednio w świetle słonecznym - widać, jak pięknie mieni się środkowy guzik :)


Zachęcam do obejrzenia innych prac zgłoszonych do zabawy. Szczególnie przypatrzcie się modelinowym cudom! Ja już mam swojego faworyta, a nawet dwóch... no, może trzech :)

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Klucz wiolinowy

Dzisiaj pokażę coś dla miłośników muzyki. Kluczyk wiolinowy chodził mi po głowie chyba odkąd zaczęłam się bawić w haft sutasz, ale przez długi czas nie mogłam się zabrać do pracy.

Pierwsze podejście było zupełnie spontaniczne, z tego co miałam pod ręką:

Zdjęcie nie jest rewelacyjne, wiem. Lepszego już nie będzie :)

Kolczyki powstały w lutym a niedawno poleciały do USA, do nowej właścicielki. Piękne podziękowania, które otrzymałam, rozwiały wszystkie moje wątpliwości!


Zachęcona tym, że pomysł przypadł do gustu nie tylko mi, zabrałam się do roboty - tym razem tak, jak to sobie wymarzyłam na początku, czyli czarny sznurek i kolorowe koraliki, niczym witraż.




Nie jestem do końca zadowolona z efektu (ucięłam za mało sznurka, więc dół kombinowany), dlatego ten egzemplarz zostaje ze mną. Niedługo spróbuję jeszcze raz odtworzyć wzór, tym razem będą kolejne kolczyki.

sobota, 23 sierpnia 2014

Szyję z sutasz.info II

Udało się! Zdążyłam zrobić drugi wisior konkursowy. Tym razem zdecydowałam się na eksperymenty koralikowe. Wbrew pozorom zrobienie pasiastej oprawy kaboszona sprawiło mi trochę trudności i podchodziłam do sprawy 3 razy :) Z krawatką o takim kształcie (z tutorialu, który znajdziecie tutaj) miałam do czynienia drugi raz i już poszła szybciutko. Tył pracy po raz pierwszy wykończyłam przy pomocy drobnych koralików Toho - totalne szaleństwo, w środkowej części znajduje się kawałeczek filcu, jednak nie rzuca się w oczy tak, jak w klasycznie podklejonej pracy.

Zachęcam do obejrzenia wszystkich prac podesłanych na akcję. Sama przy ich wykonywaniu bawiłam się świetnie, no i miałam motywację, żeby wykonać wszystko jak najlepiej (w tym wypadku też jak najszybciej...).

http://www.sutasz.info/2014/07/szyje-z-sutaszinfo-tutorial-wisior.html







piątek, 22 sierpnia 2014

Szyję z sutasz.info

Dzisiaj przedstawiam wisior (a właściwie cały naszyjnik) wykonany na akcję „Szyję z sutasz.info”. Zabawa polega na tym, że uczestnicy mają wykonać biżuterię inspirowaną tutorialem napisanym przez Dora Maar. Wzór jest całkiem prosty, więc pozostawia ogromne pole do popisu!

http://www.sutasz.info/2014/07/szyje-z-sutaszinfo-tutorial-wisior.html


Zdecydowałam się na wykonanie pracy opartej o prawdziwą, suszoną roślinkę. W swojej kolekcji kwiatów posiadam wiele fioletowych lub niebieskich, które niestety w kontakcie z żywicą tracą kolor. Zakupiłam więc gotowe, szklane kaboszony i umieściłam roślinkę pod nim uzupełniając białym tłem. Kaboszon jest obszyty ściegiem peyote przepięknymi koralikami Toho oraz metalowymi kuleczkami. W reszcie pracy można znaleźć sznurki sutaszu chińskiego, skręcany sznureczek ozdobny oraz metalowe kuleczki i kwiat typu bali. Najwięcej czasu poświęciłam na zrobienie krawatki - był to mój pierwszy raz z tego typu elementem, więc jestem bardzo dumna z efektu! Długo szukałam odpowiedniego nośnika dla wisiora, w końcu padło na odrobinę ciemniejszy sznurek skręcany, który zakończyłam ozdobnym, metalowym zapięciem - tu również powraca motyw kwiatowy. 

Osobiście jestem bardzo zadowolona z efektu. Mimo, że nie lubię fioletów to nieskromnie uważam, że całość wyszła przyzwoicie :)




Tył wykończony imitacją zamszu w idealnie pasujacym kolorze. Zupełnie płaski i bardzo przyjemny w dotyku.




Przyznam, że miałam ogromne problemy z uchwyceniem rzeczywistego koloru na zdjęciach. Fiolety zawsze sprawiają kłopoty przy fotografowaniu, szczególnie jak dominują w całej pracy.

Być może uda mi się wykonać jeszcze drugą pracę na wyzwanie - termin mija jutro, ale dla chcącego nic trudnego, prawda? :)

czwartek, 21 sierpnia 2014

Sierpniowe zdobycze

Ostatnie kilka dni upłynęło mi na pobycie w domu rodzinnym. Nie wzięłam zbyt dużo materiałów do pracy, bo wiedziałam, że będę miała mnóstwo innych zajęć. Ale nic straconego! Teraz mam głowę pełną pomysłów a w torbie przywiozłam woreczki z nowymi sznurkami i koralikami. Tak się składa, że rok temu jak odkryłam haft sutasz, wciągnęłam w to hobby moją mamę. Efekt jest taki, że sama robi mnóstwo rzeczy (głównie większe formy jak naszyjniki) i kupuje dużo materiałów. Przy dzielących nas ponad 200 km nie sposób robić wspólne zamówienia, zresztą nasze gusta też się różnią. Za każdym razem jak wracam do Dąbrowy moja mama wyciąga mnóstwo pudełek z półfabrykatami żebym mogła sobie pogrzebać i wybrać to, czego ona ma za dużo lub ja nie mam a wykorzystam. To takie zakupy bez płacenia :)

Kilkanaście kolorów sznurków skręcanych, szczególnie cieszę się z dwukolorowych ze złotem oraz pięknych turkusowych!
Kolejna partia :) Dużo masy perłowej, guzików i szklanych koralików. Metalowe kółka nie są typowym półfabrykatem biżuteryjnym, ale zdecydowanie się przydadzą!
Szklane łezki i kropelki na "dyndadełka"
Po lewej masa perłowa, po prawej guziki i metalowe zawieszki - sowy
Całe pudełeczko różności, głównie 4 i 6 mm. Myślałam, że wezmę tylko trochę, ale przy tak wielkim wyborze wrzucałam i wrzucałam i... teraz żałuję, bo trzeba to będzie posortować :)
Lato się kończy, ale ostatnio coraz częściej widzę biżuterię z muszelkami - i coraz bardziej mi się podoba :)
A tu efekty pracy podczas wyjazdu. Na razie kaboszony obszyte koralikami, w najbliższym czasie coś powinno z nimi powstać.

wtorek, 12 sierpnia 2014

Na początek słów kilka...

Nadszedł czas na utworzenie bloga. Biżuterię tworzę od dawna, do tej pory przeszłam już przez mnóstwo mniej lub bardziej skomplikowanych technik. Od jakiegoś czasu w sieci można trafić na galerię zawierającą zdjęcia tego, co robię, kilka galerii rękodzieła, w których wystawiam prace oraz na "firmowego" Facebooka. Intensywnie obserwuję blogi o zbliżonej tematyce, aktywnie dodaję znaleziska, które mnie inspirują na Pintereście ale nadal nie mam swojego miejsca - i dlatego spróbuję z blogiem.

Chciałabym, żeby było to miejsce służące nie tylko do prezentacji gotowych prac, ale również twórczych przemyśleń, pomysłów (swoich i tych znalezionych), prób i błędów. Czasem oprócz wrzucenia zdjęcia mam potrzebę napisania czegoś na jej temat albo i na temat zupełnie niezwiązany. Pewnie będę tutaj narzekać na niepowodzenia ale i cieszyć się sukcesami. Żeby się zmotywować ustalam sobie "minimum" na 3 posty dziennie :) Zapraszam do oglądania, czytania, konstruktywnego krytykowania i komentowania.

Na początek kilka starszych zdjęć, żeby było co oglądać. Z grubsza prezentują techniki z którymi się zmagam.

Haft sutasz, czyli coś, co ostatnio zdecydowanie najbardziej mnie cieszy i pewnie najczęściej będzie się pojawiać na blogu.
Zawieszka z przezroczystej żywicy z prawdziwą stokrotką
Kolczyki z kotkami wypalanymi w drewnie (tzw. pirografia)



Kompilacja 3 technik: haftowana bransoletka sutasz z kaboszonem z żywicy (z prawdziwym kwiatem) otoczonym haftem koralikowym :)
Pierścionek z kredek. Ja wymyśliłam, mój Grzesiek zrobił :)



Gdyby ktoś był zainteresowany galerią dotychczasowych prac to zapraszam: http://bizuteria.piklus.pl - niektóre rzeczy pewnie jeszcze pojawią się na blogu jak braknie mi bieżących zdjęć :)